Przepraszam Was za mala przerwe na blogu,ale mialam ostatnio duzo na glowie. Zaczelam nowa prace i musze wstawac o 4.30rano wiec jak przychodze do domu po poludniu jestem ledwo zywa i nie mam na nic sily,ale mimo mojego zmeczenia postanowilam Wam cos napisac.
Juz jakis czas temu pojechalismy do Ynyshir Hall w Wallii. Firma dla ktorej pracowalismy miala super discount'y dla pracownikow. W "lancuszku" bylo 30 hoteli porozrzucanych po calej Anglii. My wybralismy Walie. To byly najbradziej relaksujace i cudowne 3 dni w naszym zyciu.
Ynyshir Hall jest na prawde magicznym miejscem. Hotel ma tylko 9 pokoi wiec nie ma tloku, niepotrzebnego stresu, widoki sa przecudowne, w poblizu sa wzgorza, wodospady i co najlepsze jest morze i plaza :-))))) Standard hotelu to Relais & Chateaux.Ynyshir jest prowadzony przez Jane i jej meza. Jane jest niesamowita managerka, jej maz jest artysta. Maluje on obrazy owiec,ktore potem sprzedaje a czesc zawiesza w restauracji w hotelu.
Jedzenie jest wysmienite, pracownicy sa bardzo mili i zawsze staraja sie aby jeszcze bardziej umilic gosciom pobyt. Pokoje zadbane, czyste i przede wszystkim maja moje ulubione materace Vi Spring, ktore sa niemilosiernie wygodne ....ahhhhh....Sami zobaczcie, co bede Wam pisala....
Widok z naszego pokoju
Wejscie do hotelu
Ogrodek
Morze :-)))
Nasze loze
Restauracja
Widok z przodu
A tak wiec kochani jesli mieszkacie w Walii nie czekajcie ani dluzej. Wyruszajcie w nieznane magiczne wrecz idylliczne miejsce. Na pewno nie pozalujecie.
Pozdrawiam :-)))) xx